Rok 2020 był rokiem zawirowań i też zmiany nawyków. Nie będę się rozpisywać o nowej rzeczywistości, bo każdy te zmiany odczuł na własnej skórze. Każdy z Was ma też inne obserwacje. Jedno jest pewne, możliwości spędzania czasu po godzinach zostały znacząco ograniczone. Pozostały więc inne rozrywki. No, ale siedzenie w domu, lub nawet spacerowanie po domu nie pozwala na zaspokojenie dziennej normy ruchu. Bieganie w grach komputerowych, jakkolwiek byśmy się nie zmęczyli, przez Endomondo nie zostanie zakwalifikowane jako aktywność sportowa. Mimo, że granie w gry komputerowe (jak lubisz grać to polecam przeczytać Dlaczego Nintendo Switch wygrało tą generację?) do sportów należy – wystarczy śledzić Intel Extreme Masters 😉
Na co więc wpadliśmy?
Doszliśmy do wniosku, że może by zacząć od jakiegoś łatwego, relaksującego i nieforsującego sportu. Padło na jogę. Tu zaznaczę, że joga jest to świetna forma do poprawienia kondycji i rozluźnienia napięć po ciężkim dniu. Jednak, jak ktoś Wam będzie próbował wmówić, że joga to tylko leżenie na macie, to nie kupujcie tych słów. Okazuje się, że jest to bardziej wymagające, niż wygląda.
Zabraliśmy się do jogi ponad pół roku temu, i ćwiczymy regularnie. Co jest pozytywne w tej aktywności? No to, że właściwie nie potrzebujesz wiele poza wystarczającą przestrzenią. Jak dużą? No taką, żeby się można było położyć i jak będzie trzeba to wyciągnąć ręce za siebie.
Joga – co warto wiedzieć zanim zaczniesz?
Joga nie jest sportem wyczynowym, o ile nie rzucasz się z motyką na słońce. Też są pozycje, które zaklasyfikowałabym jako karkołomne. Szczerze podziwiam osoby, które potrafią tak nagiąć ludzką anatomię 😉. Jeśli chcesz po prostu się rozciągnąć i trochę zrelaksować, ale nie forsować, to nie musisz się martwić kontuzjami. Po prostu, wszystko z umiarem. Przy jodze, plus jest taki, że właściwie może zacząć każdy. Jeżeli Twoją ostatnią przygodą ze sportem była lekcja wf-u w podstawówce, ostatni maraton na jakim byliście to Władca Pierścieni, jak wyszły dodatki reżyserskie, a obecnie praktykujecie skoki narciarskie z kanapy, to joga dalej wydaje się być odpowiednim krokiem.
Joga – jak zacząć?
Odpowiedź wydaje się prosta – spróbować i ocenić. Właściwie ten sport ma minimalną kwotę wejściową. Bo dres każdy z nas ma, a jak nie dres to inne wygodne spodenki. Do tego zwykły T-Shirt. Naprawdę, nie trzeba żadnych specjalnych strojów. Oczywiście, na czymś trzeba ćwiczyć. Jak zaczynaliśmy to mieliśmy koc i jedną zwykłą matę do ćwiczeń, ale nie dedykowaną do jogi. To było wystarczające by bez zbędnych inwestycji spróbować swoich sił i stwierdzić, czy jesteśmy w stanie to kontynuować. Okazało się, pomimo, że dostaliśmy wycisk, że jednak warto. Zauważyliśmy, że po całym dniu siedzenia, przynosi to ulgę, a w ujęciu całościowym – spadek tkanki tłuszczowej.
Mata do ćwiczeń
Mata to dość istotny atrybut. Z tego miejsca zaznaczę, że zwykła mata do ćwiczeń, też może być fajna do jogi. Jednak ta, którą miałam, powodowała, że się ciągle po niej ślizgałam i nie umiałam utrzymać pozycji. Dochodziło do tego, że zamiast na macie ćwiczyłam na twardych kafelkach. Co do najprzyjemniejszej rozrywki nie należy.
Koc też najwygodniejszy nie jest. Co prawda nie ślizgają się ręce, i minimalizuje twardą powierzchnię, ale się zwija i zagina.
Maty dedykowane do jogi
Dlaczego piszę o macie dedykowanej do jogi. Po pierwsze mimo, że dedykowana, to nie zawsze przekłada się to na koszt. Ceny mat są podobne, a dedykowanie do danego typu ćwiczeń po prostu ma wpływ na konstrukcje i materiał z jakiego są wykonane.
W przypadku mat do jogi, mają one po prostu odrobinę bardziej matową powierzchnię, przez co się mniej się ślizgasz. Dodatkowo, mają rozrysowane linie, dzięki którym łatwiej, zwłaszcza nowicjuszom, wykonać niektóre pozycje. Nie będę tu wchodzić w szczegóły jogi. Od tego są książki czy filmiki pokazujące to lepiej, niż laik praktykujący podstawy tej dziedziny od trochę ponad pół roku.
Gdzie kupiłam moją matę
Ja kupiłam moją matę w Decathlonie. Jestem z niej bardzo zadowolona. Jest wytrzymała i co fajne, ma dodatkową materiałową rączkę, którą można zaczepić na matę. Bardzo wygodne na wyjazdowe ćwiczenia. Nie trzeba związywać maty, żadnym kawałkiem sznurka czy wyciągać sznurówki z butów. To jeszcze można wygodnie zawiesić na ramieniu.
Jedyny mankament, właściwie to mały minus, że mata się łatwo rysuje. Pewnie ze względu na swoją antypoślizgową powierzchnię. Nie mniej jednak, to są tylko walory estetyczne, bo nie ma to żadnego wpływu na funkcjonalność maty. Ja już pisałam, eksploatujemy maty regularnie do ćwiczeń, i poza tymi zarysowaniami na powierzchni to nic się z nimi nie stało.
Oczywiście zawsze możecie popatrzeć też na Ceneo, czy nie ma tam jakiejś fajnej oferty na maty.
Joga – Rozpoczęcie przygody
Także, jak chcesz zacząć przygodę z tym relaksującym sportem, to matę Domyos LIGHT YOGA 5 MM jak najbardziej mogę polecić. Choć wiadomo, najpierw warto spróbować swoich sił, bo każdego kręci coś innego.
Powodzenia!