MojaKrótkaHistoria

„Moja krótka historia” to kolejna ciekawa pozycja na mojej liście przeczytanych książek. Tym razem jest to historia Stephena Hawkinga, opisana przez niego samego.

Jak sam tytuł wskazuje jest ona dość krótka. W wersji elektronicznej na PocketBooku (możesz przeczytać więcej w artykule PocketBook Touch HD 3 – czytnik kontra papier » sprawdzam.tech) o to ok. 88stron. Czyta się bardzo szybko i jest też urozmaicona fotografiami z życia fizyka.

Co znajdziecie w książce „Moja krótka historia”?

W niej widzimy, że Stephen Hawking nie tylko był żartownisiem, ale też lubił zakłady. A z tych dwóch robi się już dobra mieszanka. O co się zakładał? Najczęściej o swoje hipotezy, które były przez niego i jego kolegów stawiane. W całej tej idei widać było, że nie chodzi o to, kto wygra, ale właściwie o to co wygrany miał dać przegranemu. W jednym z zakładów, jego oponent miał wygrać roczną prenumeratę Penthouse, co nie budziło zachwytu jego żony. Jest to po części autobiografia urozmaicona o  historie z dzieciństwa, ale też znajdziemy tam trochę o jego życiu naukowym. W jego książce pojawia się oczywiście wiele znanych w środowisku naukowym nazwisk. Zwłaszcza tych z dziedziny fizyki. Są tez i zabawne sytuacje, kiedy dwie główne gwiazdy wydziału fizyki z Caltechu  prowadzą między sobą zaciętą rywalizację.

Przeciwności losu i zawrotny sukces

Mimo, tych wszystkich przeciwności losu, czytając jego biografię ma się wrażenie, że żył pełnią życia. Nie tylko,  pomimo trudności, zrobił zawrotną karierę w swojej dziedzinie, ale też wiele podróżował – co na pewno nie było łatwe w jego sytuacji.

Książka oczywiście porusza też jego teorie, ale w bardzo przystępnym stylu. Nie będzie tam skomplikowanych wzorów, ale uproszczone przedstawienie tego czym się zajmował. W założeniu Hawkinga, książka miała „wyjaśniać, jak daleko zaszliśmy w zgłębianiu świata” oraz chciał by „trafiła do jak największego grona czytelników”. Zawarte opisy pozwalają na zrozumienie, tych trudnych aspektów fizyki teoretycznej. Będzie nie tyko o czarnych dziurach, czasie urojonym, ale też o podróżach w czasie.

Na pewno jest to ciekawa historia, prowadząca do refleksji. Co jest interesujące? To, że rozwój jego kariery nabrał rozpędu dopiero po tym, jak jego choroba zaczęła mu się dawać we znaki. Co pewnie było dla niego dodatkowym bodźcem do działania.

Miłego czytania

Imponujące jest, że sam Stephen skończył pisać tą książkę tylko dzięki pomocy programów komputerowych. Wtedy był już po tracheotomii i mówienie nie było możliwe. Jak znacie jego historię, to podczas tworzenia tej książki, pisanie też było trudne. Stephen Hawking, przede wszystkim, uderza swoją skromnością i wdzięcznością. Jest to zdecydowanie ciekawa pozycja, choć ze względu na trochę wstawek z teorii fizyki, może odbiegać od formy autobiografii.

Czytniki E-book - sprawdź na Ceneo