Dzisiaj chciałem się z Wami podzielić moją opinią na temat konsoli Nintendo Switch, którą posiadam od półtorej roku. Konsola dostarcza mi sporej rozrywki i pozwoliła ograć niejeden tytuł, którego nie znalazłbym u konkurencji. Zakup tego sprzętu, był w pewnym sensie spełnieniem dziecięcych marzeń. No, ale kto ich nie ma 😉. W czasach GameBoy-a, kiedy byłem dzieciakiem, patrzyłem z zazdrością na kolegów go posiadających. Niestety, jego cena sprawiła, że pozostał w sferze marzeń. A tu, po tylu latach wszedł jego następca i pozwolił mi je spełnić. Warto zauważyć, że jest to najtańsza konsola obecnej generacji. Switch nie jest produktem pozbawionym wad, jednak mimo to zawojował rynek.
Trochę liczb i dat
Wystarczy popatrzeć na statystyki sprzedaży Switcha:
Od marca 2017 do września 2020 roku sprzedało się 65 milionów sztuk.
Dla porównania:
Sony PS4 – od 2014 do 2020 – 113 milionów egzemplarzy
Microsoft Xbox One – od 2014 do 2020– 50 milionów egzemplarzy
Wprawdzie Sprzęt Nintendo ilościowo nie pokonał konsol od Sony, ale trzeba zauważyć, że jest na rynku o ponad 3 lata krócej. Tempo sprzedaży Switcha nie maleje, a obecna sytuacja na świecie paradoksalnie pomaga tej konsoli znajdować kolejnych nabywców.
Co Nintendo zrobiło dobrze?
Do zdecydowanych zalet konsoli, a właściwie całego ekosystemu, zaliczam to, że producent nie rzucił się w wir bitwy na teraflop-y, gigaherce i miliony pikseli. Nintendo poszło (jak to Nintendo) swoją drogą. Postawili na kilka swoich flagowych marek i przede wszystkim klimat gry oraz regrywalność tytułów, zamiast marnować zasoby na walkę na moc obliczeniową. Tytuły na Nintendo Switch-a pomimo że nie powalają grafiką, to mają w sobie „to coś”. Czy to klimat, czy ciekawa fabuła, w niemal każdy z flagowych tytułów gra się z uśmiechem na ustach i aż chce się ponownie wracać do rozgrywki.
Mobilność
Kolejnym plusem konsoli jest połączenie koncepcji handhelda z konsolą stacjonarną. Mogę delektować się Zeldą na dużym ekranie wygodnie rozłożony na kanapie. Jednocześnie, gdy czas wyruszyć w drogę czy też zwolnić duży ekran, to mogę swoją rozgrywkę wziąć ze sobą niemalże wszędzie.
Cena
Konsola jest dobrze wyceniona, a biorąc pod uwagę ilość przyjemności, którą sprawia w stosunku do ceny, to nawet bardzo dobrze. Wielkie N wstrzeliło się idealnie ze swoim progiem cenowym, który jest poniżej najtańszych wersji konsol konkurencji. Wprawdzie ceny gier są stosunkowo wysokie, a flagowe tytuły niemalże nie tanieją. Producent odbija sobie w ten sposób niższe zyski ze sprzedaży sprzętu. Z zapowiedzi producentów konsol i gier wynika, że w nowej generacji konsol, ceny gier na sprzęty konkurencji będą jeszcze wyższe.
System operacyjny – zalety
System operacyjny konsoli służy do tego, do czego system operacyjny służyć powinien. Pozwala uruchamiać gry i ewentualnie pobierać je ze sklepu online. Nie ma żadnych zbytecznych opcji i funkcjonalności. Dzięki tej prostocie uruchamia się momentalnie, co jest świetne, kiedy chcemy pyknąć szybką partyjkę.
Co Nintendo zrobiło źle?
Jakość materiałów nie powala i to delikatnie rzecz ujmując. Plastiki wydają się dość tanie. Fakt, że ekran można porysować podczas wkładania konsoli do stacji dokującej, woła o pomstę do nieba. Szkło ochronne na ekran to nie tylko zalecenie, a wręcz konieczność w przypadku tego sprzętu.
Dryft
Dodatkowo szeroko opisywane w Internecie problemy z dryftem analogów działają na minus konsoli. Trzeba też przyznać, że nawet pomijając ten problem, analogi są po prostu kiepskie – mało precyzyjne i nieszczególnie wygodne. Do zabawy w drodze czy na wakacjach wystarczą. Jednak przy bardziej wymagających tytułach czy dłuższych rozgrywkach używam Xbox Elite 2 Controller przy użyciu przejściówki bezprzewodowej 8BitDo.
System Operacyjny – wady
Jedna z wymienionych wcześniej zalet wiąże się jednak z drobną wadą. System operacyjny, okrojony ze zbędnych wodotrysków, pozbawiony jest jednak jednej funkcjonalności, którą lubię u konkurencji – systemu osiągnięć. Na szczęście, większość gier na tą platformę posiada system wewnętrznych osiągnięć. Natomiast jakość gier jest na tyle wysoka, że dodatkowe osiągnięcia nie są niezbędne, żeby przyciągnąć gracza do ponownego odpalenia tytułu.
Triggery
Ostatnią, ale jednocześnie najmniej mi przeszkadzającą wadą są triggery. W Switch-u działają one na tej samej zasadzie, co każdy inny przycisk – dwustanowo (wciśnięty/puszczony). Po latach rozgrywek, tak już przywykłem do możliwości stopniowania nacisku na triggery, że po prostu mi tego brakuje. Pomimo, że gry na Switch-a są przystosowane do takiego funkcjonowania triggerów, nadal odrobinę mnie to drażni.
Co więc jest tajemnicą wysokiej sprzedaży Nintendo Switch?
Według mnie, jest to dokładnie jeden z powodów, dlaczego sam kupiłem Switch-a. Jest to idealny sprzęt na drugą konsolę w domu. Jest wystarczająco tani, żeby nie mieć wyrzutów sumienia przy zakupie drugiej konsoli. Jednocześnie, pozwala na zabawę w momentach i miejscach, w których tradycyjne konsole nie dają rady. Microsoft trochę ostatnio zaatakował ten rynek. Wszystko dzięki Game Pass Ultimate i streamingowi, ale to nadal tylko streaming. Switch, poza swoją bazą wiernych użytkowników, zyskuje właśnie dzięki temu, że ludzie kupują go jako drugą konsolę. Na własnym przykładzie potwierdzam, że to działa. Mogę ograć flagowe tytuły Nintendo, ale najbardziej cieszę się, że mogę pograć w drodze czy kiedy duży ekran jest zajęty.
Podsumowując
Po półtorej roku użytkowania Nintendo Switch, nie żałuję nawet jednej wydanej na niego złotówki. Pomimo sporych wad technicznych, szalę na jego korzyść przechyla przyjemność jaką przynosi i możliwości jakie daje. Dlatego właśnie, moim zdaniem, to Nintendo wygrało obecną generację konsol i mam wrażenie, że w następnej też narobi sporo szumu.
Zalety
- Handheld i konsola stacjonarna w jednym
- Klimat i grywalność gier
- Cena
- System operacyjny
Wady
- Kiepska jakość materiałów
- Mało wygodne i nieprecyzyjne analogi
- Brak systemu osiągnięć