Bardzo lubię kupować online. Cenię sobie wygodę oraz szeroki wybór dostępny przy zakupach przez Internet. Niestety, jak pewnie wielu z Was, mi też przytrafiły się problemy ze zwrotami online. Z każdego takiego doświadczenia staram się wyciągać lekcję na przyszłość. Tym razem opiszę z jakimi problemami możecie mieć nieprzyjemność kupując w sieci. Polecam też przeczytać Zwroty online – co warto wiedzieć? » sprawdzam.tech.
Problem z rejestracją zgłoszenia zwrotu
Niestety, zawsze trzeba mieć potwierdzenie, że zgłoszenie zostało przyjęte. Po zakupie produktu online, sprawdziłam go. Jednak nie spełnił moich oczekiwań, bo nie działał zgodnie z opisem. Jako, że miałam go parę dni u siebie, to postanowiłam zwrócić nietrafiony zakup. Napisałam więc na adres e-mail, przez który kontaktował się ze mną sprzedawca. Niestety, dopiero po kilku przypomnieniach (mailowych i telefonicznych) udało mi się uzyskać odpowiedź z potwierdzeniem przyjęcia zgłoszenia.
Problem z nieotrzymaniem pieniędzy za zwrot
Pewnie nie jestem jedyną osobą, która nie dostała zwrotu pieniędzy. Nie aż tak dawno temu miałam nieprzyjemność doświadczyć tego na własnej skórze. Nie polecam 😉. To nic fajnego jak trzeba się prosić o własne pieniądze. Wszystkie terminy, jak również formalności z mojej strony były dotrzymane. Niestety po odesłaniu towaru, kontakt ze sprzedawcą się urwał, a pieniędzy ani widu, ani słychu. Na szczęście kupowałam na większej platformie, dzięki czemu obsługa klienta dołączyła do rozmowy i kontakt się odnowił. Przedłużyło to zwrot pieniędzy, ale najważniejsze, że udało się je odzyskać.
Problem ze zwrotem zakupionego produktu
Inna historia przydarzyła mi się jak zwracałam rzecz zakupioną na Allegro. Trzeba przyznać, że ich platforma zakupowa jest bardzo fajnie dopracowana. Z łatwością zgłasza się zwrot i z automatu otrzymujemy kod lub etykietę do przyczepienia do nadawanej do sprzedawcy paczki. Co więc mogło pójść nie tak? Po kontakcie i podaniu numeru przesyłki, okazało się, że sprzedawca dostał zwrot. Jednak nie wiedział od kogo. Teraz problem już naprawiono. W przypadkach, gdy mamy tylko numer przesyłki zwrotnej, warto dopisać np. numer zgłoszenia lub numer zamówienia. To może pomóc przy identyfikacji.
Na infolinii konsumenckiej trzeba być czujnym
Na infoliniach nie zawsze otrzymamy rzetelną odpowiedź. Za pierwszym razem, jak złożyłam rezygnację pisząc na adres e-mail, nie byłam w 100% pewna czy muszę dostać potwierdzenie. Z reguły zamawiałam na większych platformach zakupowych, które miały swoje formularze zwrotu. Tu niestety nawet nie było dedykowanego adresu email do takich spraw. Jako, że nie dostawałam odpowiedzi zwrotnej przez kilka dni, zadzwoniłam na infolinię konsumencką. Tam się dowiedziałam, że nie muszę mieć potwierdzenia i mogę zwracać produkt na adres podany na stronie. Na stronie jednak były dwa adresy. Sprzedawca nie odpisywał, udało im się nawiązać tylko kontakt telefoniczny. Oczywiście, jak to przy takich rozmowach bywa, zostaje po nich brak śladu. Później znalazłam na stronie internetowej UOKIKu (jak w artykule o zwrotach), że potrzebuję potwierdzenie zgłoszenia zwrotu.
UOKIK prowadzi też infolinię dla konsumentów, szczegóły na ich stronie internetowej.
Tutaj przestroga
Zawsze lepiej sprawdzić czego się dowiadujemy na infolinii, bo czasami, ktoś może się niestety pomylić. I to my zostaniemy z problemem. Podobną sytuację miałam kiedyś przy reklamacji, ale to już inna historia.
Kurier i duży gabaryt
Duży gabaryt równa się duże problemy. Jeszcze podczas zamawiania, to sprzedawca jest odpowiedzialny za dostawę. Często problem pojawia się gdy trzeba taką zabawkę zwrócić. Niestety, przeżyłam ten problem na własnej skórze. Przesyłka była za duża do paczkomatu. Niestety ani Inpost ani DPD nie obsługiwało tego wymiaru. Na pewne problemy natrafiłam też na Fedexie. W końcu udało na DHL parcel zarejestrować przesyłkę. Problem w tym, że trochę czasu się nad tym spędza, a w końcu nie powinno to być takie trudne. Nie zawsze przecież zamawia się coś wielkości laptopa. Czasami może to być większy monitor, czy fotel. I wtedy pojawia się kłopot.
Problem, gdy kurier nie odbierze przesyłki
Kolejny zgryz w przy zwrocie może się pojawić z odesłaniem przesyłki. U mnie problem pojawił się gdy czekałam na kuriera. Z paczkomatami jest fajnie, bo jedziesz i nadajesz (lub odbierasz, choć nie w tym przypadku) kiedy chcesz. Nie zawsze jednak paczkomat jest dostępną opcją. W przypadku kuriera dostajesz informację w jakim przedziale czasowym możesz się go spodziewać. Ku mojemu zaskoczeniu, kurier miał być po paczkę między godziną 8.00 a 16.00. Jak się zrobiła 16:40, to zaczęły się pojawiać pewne wątpliwości, czy jednak się pojawi. Próbowałam skontaktować się z infolinią DHL gdzie rejestrowałam przesyłkę. Jednak przełączało mnie do automatu. Tam podawałam numer paczki, która przez to, że nie była odebrana przez kuriera, nie była widoczna w każdym systemie. Pech chciał, że baza z której korzystał automat, była tą gdzie moja paczka nie była widoczna. W przypływie bezsilności postanowiłam napisać zgłoszenie reklamacyjne na stronie DHL. Ale nadzieję już straciłam. Niecałe 15 minut po zgłoszeniu, zadzwonił do mnie miły Pan z infolinii. Przeprosił za kłopot i przełożył kuriera na następny dzień. Wielkie uznanie dla DHL za szybkie rozwiązaniem kłopotu.
Na koniec
Moje doświadczenia umocniły mnie w przekonaniu, że problemy mogą wystąpić w wielu miejscach. Mimo, że powinno być prosto, nie zawsze jest kolorowo. Coś co z pozoru wydaje się bezproblemowe, może wywołać całą serię kłopotów. Dlatego warto się przygotować na różne okoliczności i podejmować działa odpowiednio szybko. Czy to odesłanie paczki, czy to przypomnienie się sprzedawcy o zwrot, czy brak przyjazdu kuriera. Powodzenia w zwrotowych bojach!